Tylko nie przeliczaj funcika na złotówki, bo się popłaczesz. Tak, w innym mieście za cenę wynajmu Twego malutkiego mieszkanka można mieć willę. Tak, ten drink w innym mieście opłaca Ci trzy piwa. Tak, za przejazd z punktu A do punktu B gdzie indziej można jeździć cały dzień. Nie, nie warto o tym myśleć. 6.Niebezpieczeństwo Astronauci zostaną odizolowani od świata. Przez około dwa tygodnie będą musieli przystosować się do życia w habitacie i spacerów w kosmicznych kombinezonach, pamiętając o tym, że na Marsie czy Księżycu funkcjonuje się zupełnie inaczej niż na Ziemi. Będą ćwiczyć przeprowadzanie różnych naukowych testów, pobierać próbki Nie warto mieszkać na Marsie. Skomentuj Anuluj pisanie odpowiedzi. Kategorie. Aktualności (18 384) ekologia (364) Historia (389) Imprezy (712) Kultura i sztuka (1 530) Dla wielu osób nie jest to kaprys, a dogłębnie przeanalizowana i świadomie podjęta decyzja. Warto również wspomnieć, że zakup nieruchomości nad morzem jest niezwykle bezpieczny. Jeśli z jakiegoś powodu nie spodoba nam się mieszkanie w takim miejscu, to z pewnością znajdzie się wielu chętnych, którzy odkupią naszą nieruchomość. Youtube. Zuza Ledworowska (jestemzuza.pl, mygecko.pl) Kierunki. Jak spełniłam marzenie i zamieszkałam na rajskiej wyspie w Kambodży. Ty też możesz! Odwiedziliśmy sporo wysp i kiełkowało w nas marzenie, by pewnego dnia na jednej z nich zamieszkać. I tak bujaliśmy w obłokach, prowadząc emocjonujące rozmowy o życiu w raju, gdy nonton fifty shades of darker full movie sub indo narashika. Życie na Marsie może być fajne. Kto nie chciałby zostać następnym Krzysztofem Kolumbem? Możesz być współczesnym odkrywcą, mieć dla całego kraju dzień wolny w październiku na twoją cześć, a później możesz rozdawać małe koce ospy w celu zdobycia ziemi. Mars Jeden, holenderska organizacja non-profit, planuje latać na Czerwoną Planetę czteroosobowym zespołem astronautów już w kwietniu 2023 roku. Mają nadzieję założyć ludzką osadę a organizacja już rozpoczęła proces wyboru astronautów. Nigdy nie uważałem podróży w jedną stronę za szczególnie atrakcyjne. Oto lista powodów, dla których życie na Mar może być najgorsze. 1. Pożegnaj się z McFlurrysem. Nie będziesz już mieć dostępu do najlepszego deseru na Ziemi. Wyobraź sobie, że nie masz miękkich lodów z domieszką Oreos lub M&Ms. Zostaniesz zredukowany do jedzenia dziwnych odwodnionych lodów, które tylko astronauci a dzieci jedzą w muzealnych sklepach z pamiątkami. Nie wiem, czy mogę dać ci lepszy powód, aby tu zostać, ale będę kontynuował. 2. Brak szczeniąt. Któregoś dnia chciałem ukraść wszystkie szczenięta na świecie i zachowam je dla siebie. Nie możesz ukraść wszystkich szczeniąt i zatrzymać je dla siebie na Marsie. (Technicznie też nie możesz tego zrobić na Ziemi, ale przynajmniej wiem, że może to być trochę możliwe) 3. Twój iPhone będzie tam bezużyteczny. Nie będziesz mógł wysyłać SMS-ów, iMessage, Facebooka, Twittera, Tumblra, Instagrama ani Vine żadnych swoich myśli. Twój telefon jest całkowicie bezużyteczny! Jeśli mnie pytasz, świat, w którym nie mogę dzielić się wszystkim, co przychodzi mi do głowy, nie jest miejscem, w którym chcę być. Potrzebuję natychmiastowej gratyfikacji retweetów i ulubionych, aby czuć się dobrze ze sobą. 4. Jeśli Rowling kiedykolwiek napisała kolejną książkę w kanonie Harry'ego Pottera, przegapisz ją. Nie przychodzi mi do głowy bardziej przygnębiająca wiadomość. Wyobraź sobie, że budzisz się w swoim malutkim domku na Marsie i wkładasz skafander tlenowy tylko po to, by twój współlokator ujawnił ci, że Hogwart: Historia jest wreszcie publikowany w mugolski świat. 5. Na Marsie nie możemy oddychać. Czuję, że nie powinienem nawet tego wyjaśniać, ale w zasadzie nie możemy oddychać na Marsie bez butli z tlenem i tak dalej, a to mnie przeraża. 6. Możesz utknąć z ludźmi, których nienawidzisz. Nie ma nic gorszego niż przebywanie wśród ludzi, których nie lubisz. Zawsze polecam bycie w grupie przyjaciół, którzy wzajemnie się kochają i wspierają. Co jeśli utkniesz na promie z Chrisem Brownem? Nie mówię, że to się stanie, ale co jeśli… 7. Każdy pamiętnik, który prowadzisz na Marsie, prawdopodobnie zostanie opublikowany. Oczywiście każdy z twoich marsjańskich dzienników zostanie opublikowany w chwili, gdy umrzesz, a twoje życie zostanie zamienione w film Lifetime z prawdopodobnie Robem Lowe lub Haydenem Panettiere w roli głównej. Jesteś światowej sławy odkrywcą, więc to ma sens, żeby Hollywood próbowało zarabiać na twojej historii, ale publikować twoje najskrytsze myśli? A co z tymi wszystkimi czasami, kiedy nabazgrałaś „Pani. Leo DiCaprio” i „Tak bardzo chcę McFlurry” w twoim Dziennik? Cała Ziemia będzie wiedziała! 8. Mars jest zimny. Podczas typowej marsjańskiej zimy temperatury w nocy mogą spaść nawet do -191°F. To dla mnie za zimno. Nie, dziękuję 9. Mars jest zakurzony. Czytałem, że na Marsie występują największe burze piaskowe w Układzie Słonecznym, które mogą trwać miesiącami i objąć całą planetę. Pamiętasz, jak w latach 30. XX wieku misa pyłowa powodowała poważne szkody ekologiczne i rolnicze? Ludzie zostali zmuszeni do opuszczenia swoich gospodarstw! Możesz zostać zmuszony do opuszczenia swojego domu na Marsie, a przeprowadzka jest jedną z największych przyczyn stresu. Nie chcesz się stresować na Marsie, prawda? 10. Będziesz musiał wymyślić inspirującą rzecz do powiedzenia, gdy po raz pierwszy postawisz stopę na Marsie. Wyobraź sobie, że jest rok 2023 i cała Ziemia dostraja się do telewizorów 3D, aby zobaczyć, jak stawiasz stopę na Czerwonej Planecie. Zwiększają głośność, ich palce spoczywają na telefonach, aby mogli na żywo tweetować wydarzenie. Świat cichnie, gdy twoja stopa uderza w planetę, a oni czekają, aż usłyszysz słowa, które natychmiast zostaną dodane do podręczników. ALE CO MÓWIĆ?! Nic nigdy nie będzie wystarczająco dobre. Neil Armstrong powiedział: „To jeden mały krok dla człowieka, jeden wielki skok dla ludzkości”, co nie ma nawet większego sensu, chyba że zmienimy go na „jeden mały krok dla człowieka”. Po prostu się poddaj. Presja znalezienia idealnych słów jest zbyt trudna. Czy chciałbyś mieszkać na Marsie? Powiedz mi w komentarzach poniżej! Polecany obraz przez Magazyn migawki. Jedyną szansą przetrwania Ziemian jest ekspansja. Ziemianie jako gatunek międzyplanetarny? Brzmi nieźle, jednak aby to nastąpiło, musimy uczynić którąś z pobliskich planet zdatną do zamieszkania. Jak to zrobić? Niektóre pomysły wydają się piasku na plażyKosmos uczy pokory. Gdy uświadomimy sobie, jak — statystycznie – mało istotną jego częścią jesteśmy, to porównanie Ziemi do ziarna piasku w oceanie i tak nie odda tego, czym jest Wszechświat. Tym bardziej, że według szacunkowych obliczeń tylko jego widzialna część liczy sobie około 25 miliardów grup, z których każda zawiera dziesiątki miliardów galaktyk jak nasza Droga Mleczna, tworzonych przecież przez setki miliardów gwiazd, spośród których jedną jest nasze te łatwo napisać, trudniej ogarnąć myślą i wizualizować sobie ich skalę, ale nie ulega wątpliwości, że w skali Kosmosu cała nasza aktywność w eksplorowaniu okolic macierzystej planety jest niemal zupełnie zdjęć: © PixabayW takim kontekście trochę nierealnie mogą brzmieć plany różnych wizjonerów, mówiących o kolonizacji czy zdobywaniu nowych planet. Nawet, gdy już będziemy wiedzieli, jak tam dolecieć, problemem pozostają warunki, panujące na ich planeta ludziDo życia na Ziemi ewoluowaliśmy przez miliardy lat – nasze organizmy są przystosowane do ziemskiej grawitacji, cyklu dobowego czy atmosfery. Warto również pamiętać o szeregu bardzo istotnych czynników, których na co dzień nie widzimy, a bez których powstanie i rozwój życia wydają się mało prawdopodobne – jak obecność magnetosfery i pasów van Allena, chroniących nas przed szkodliwym oddziaływaniem wiatru tego powodu przed ostateczną decyzją o założeniu ziemskiej kolonii na którejś ze znanych nam planet warto zadać sobie pytanie: jak tam żyć? Można schować się w hermetycznych bazach, ale to tylko półśrodek. Dużo ciekawszy wydaje się wariant, przedstawiony choćby w "Avatarze", gdzie udało się znaleźć planetę, odpowiadającą z grubsza – poza składem atmosfery i wrednymi tubylcami – ludzkim zdjęć: © Wikimedia CommonsWizualizacja ziemskiej magnetosfery, chroniącej Ziemię przed wiatrem słonecznymProblem w tym, że w bezpośredniej bliskości Ziemi niczego takiego nie widać. Sąsiadujemy za to z Wenus z atmosferą z dwutlenku węgla i kwasu jest otulona niezwykle grubą atmosferą złożoną głównie z dwutlenku węgla i azotu. Zawarty w atmosferze dwutlenek siarki tworzy w połączeniu z parą wodną kwas siarkowy, który utrzymuje się w wyższych warstwach atmosfery, a czasami zapewne spada na powierzchnię. Przy powierzchni ciśnienie atmosferyczne dochodzi do 70 atmosfer ziemskich. Na skutek galopującego efektu cieplarnianego temperatura na powierzchni Wenus dochodzi do 482 stopni Celsjusza, czyli przekracza temperaturę topnienia ołowiu. (…) Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze aktywność wulkaniczna. Tak więc Wenus, pomimo iż swojego czasu zyskała sobie przydomek siostry-bliźniaczki Ziemi, przypomina bardziej Dantejskie piekło, niż naszą rodzimą planetę. Nie sądzę, by ktokolwiek miał ochotę tam lecieć, a już tym bardziej tam się dla kolonizacji powierzchni Wenus może być zasiedlenie jej orbity. Panowałyby tam warunki zbliżone do tych, które znamy z orbity naszej macierzystej planety, jednak przy obecnym rozwoju technologii to pomysł, którego realizacja nieprędko będzie możliwa. Jeśli Wenus zdecydowanie się nie nadaje, pozostaje drugi sąsiad, Mars z powierzchnią przypominającą ulubione widoki wielbicieli zdjęć: © wizja powierzchni WenusElon Musk: zbombardujmy Marsa!Być może w przyszłości to właśnie skojarzenie stanie się trafne, jak nigdy wcześniej. Wszystko za sprawą pomysłu na terraformowanie Marsa, czyli zmienienie go w taki sposób, by stał się bardziej przyjaznym do zamieszkania – co warto podkreślić – nie jest nowy, ale o ile wcześniej znała go garstka specjalistów i pasjonatów, to stało się o nim głośno za sprawą Elona Muska. Miliarder i wizjoner w czasie jednego z programów telewizyjnych zaproponował, by zbombardować Marsa głowicami taki pomysł od kogoś innego wielu z nas wysłałoby delikwenta na badania psychiatryczne. Problem w tym, że Elon Musk już nie raz udowodnił, ze warto wychodzić myślami poza ramy, wyznaczone przez naszą aktualną wiedzę i przekonanie, co jest możliwe do zdjęć: © GAIABez terraformowania warunki życia na Marsie będą znacząco odbiegały od ziemskichZarażamy życiemWarto przy tym przypomnieć, że Elon Musk to nie tylko samochody Tesla, domowe akumulatory Powerwall, najefektywniejsze panele słoneczne na świecie czy szybki system transportowy Hyperloop. Do tej listy należy dopisać również SpaceX – pierwszą, prywatną firmę kosmiczną, która nie tylko osiągnęła ziemską orbitę, ale od kilku lat realizuje także misje zaopatrzeniowe dla Międzynarodowej Stacji z dalekosiężnych planów Elona Muska jest założenie marsjańskiej kolonii, w której miałoby mieszkać 80 tys. osób. To imponujący tłum, ale – w skali planety – jedynie garstka. Bez problemu możemy sobie wyobrazić, że te tysiące ludzi zamieszkałoby w specjalnych habitatach – odpowiednikach terrariów dla zwierząt, gdzie w kontrolowanych, odizolowanych od reszty planety warunkach mogłoby kwitnąć życie w wersji, jaką znamy z zdjęć: © NASAWizualizacja wnętrza marsjańskiej koloniiDrugi wariant wydaje się znacznie ciekawszy: zamiast zamykać kolonistów w odizolowanych bazach, można przecież sprawić, by Mars przestał być niegościnnym miejscem. Jeden z najpopularniejszych pomysłów na terraformowanie zakłada konieczność "zarażenia" Czerwonej Planety ziemskim i głowice termojądroweMiałoby to polegać na celowym przesłaniu na Marsa najprostszych organizmów. Odporne na niekorzystne warunki jednokomórkowce miałyby przez dziesiątki tysięcy lat wytwarzać atmosferę, do której należałoby wprowadzić gazy cieplarniane tak, aby podgrzany Mars uwolnił zasoby zamrożonej wody, umożliwiając rozwój na powierzchni bardziej złożonych form całkiem nieźle, z wyjątkiem czasu realizacji. Dlatego Elon Musk zaproponował drogę na skróty: zbombardowanie biegunów Czerwonej Planety głowicami termojądrowymi. Ich zadaniem byłoby lokalne podgrzanie planety i uwolnienie wody z marsjańskich lodowców, która – w stanie ciekłym – otworzyłaby przed eksploatacją Marsa nowe z filmu "Marsjanin"Sam pomysł został niedawno doprecyzowany – eksplozje miałyby następować w krótkich odstępach nie na powierzchni planety, ale na znacznej wysokości. Celem tego zabiegu jest dostarczenie na Marsa dodatkowego ciepła i jednoczesne uniknięcie w tym pomyśle planów na przyszłość, a ile oderwanej od realiów teorii? Warto pamiętać, że pomysł w żaden sposób nie rozwiązuje problemu braku magnetosfery, która na Ziemi chroni nas przed wiatrem słonecznym. Z drugiej strony, choć na razie trudno sobie wyobrazić, by Ziemianie byli w stanie detonować na Marsie co kilkadziesiąt sekund ładunki jądrowe, to dzień, gdy będzie to możliwe wydaje się znacznie mniej odległy, niż dziesiątki tysięcy lat pracy mikroskopijnych wizjonerów!Czy mamy tyle czasu? Stephen Hawking przez ostatnie lata życia często nawoływał do kolonizacji Kosmosu. Wychodził z założenia, że możliwość opuszczenia macierzystej planety to jedyna szansa na przetrwanie naszego zdjęć: © NASAMgławica CarinaDo tych ostrzeżeń dołączał kolejne, tym razem dotyczące potencjalnego podboju Ziemi przez obcą cywilizację, która – jego zdaniem – gdy już pojawi się na Ziemi, to najprawdopodobniej z zamiarem opanowania planety. Gdy zestawimy te przemyślenia z naszą codziennością, wszystko to brzmi jak oderwane od rzeczywistości rozważania teoretyka, który nie ma innych problemów. Nie zgadzam się jednak z taką chodzi tu przecież o histeryzowanie, że jutro w Ziemię uderzy wielka asteroida, doświadczymy buntu maszyn i sztucznej inteligencji (przed tym Hawking też przestrzegał), albo na progu naszego domu pojawi się szarak z wielkim blasterem. Sednem jest raczej zainteresowanie nas perspektywą, sięgającą dalej niż ta, nad którą się zazwyczaj zastanawiamy. Nie tym, co będzie na obiad, kto wygra wybory i czy pojawi się nowa PlayStation, ale sprawami fundamentalnymi – przyszłością i przetrwaniem naszego tak ważni są wizjonerzy tacy, jak Musk czy Hawking. Bywa, że aby dostrzec coś ważnego, trzeba się cofnąć i spojrzeć z dalszej perspektywy. Wcale nie oznacza to, że musimy przyjmować bezkrytycznie ich opinie. Ale zastanowić się, czy czasem nie mają racji? Z pewnością warto. Wiele lat temu gdy zaczynałem przygodę z deweloperką to zastanawiałem się jaki projekt domu będzie najlepszy do od domów w zabudowie bliźniaczej połączonych garażami. Każdy z tych domów miał powierzchnię użytkową ok. 150m2. W trakcie budowy wyszły różne niedociągnięcia projektowe tego budynku. Nie był to dom z najlepiej wykorzystaną przestrzenią. Jako, że nie mieliśmy kasy żeby go wykończyć to dość długo prowadziliśmy jego zdiagnozowaliśmy problem ze sprzedażą?Uznaliśmy, że problemem było to, że te domy były w zabudowie bliźniaczej a nie klientów, którzy przyjeżdzali i oglądali domy, mówiła, że chętnie by go kupiła ale gdyby te domy były wolnostojące. Bliźniaki ich nie interesują. Jak się okazało nie do końca byli to klienci, którzy kupiliby u nas dom wolnostojący. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź na pytanie znajdziesz pod koniec artykułu 🙂Później testowałem inne projekty. Wybudowałem domy wolnostojące, budując jeden dom na jednej, dużej działce. Okazywały się bardzo fajnym produktem. Wygoda mieszkania w domu łączyła się z posiadaniem dużej działki, którą klienci mogli dowolnie aranżować każdy według własnych potrzeb. Niestety miały też jedną zasadniczą wadę. Mianowicie były drogie w „wyprodukowaniu” a co się z tym wiązało musiałem sprzedawać je w wysokich cenach aby uzyskać zakładaną marżę. Przez co domy takie sprzedawałem dłużej i w sumie na końcu nie do końca byłem zadowolony z danej inwestycji i tego ile na niej Cię to jak sprzedawać domy w inwestycji deweloperskiej? Zobacz czy warto budować dom modelowy w moim filmie: Czy warto budować dom modelowy?. Jeśli interesuje Cię temat sprzedaży to przeczytaj także ten wpis Roberta: Jak zostać idealnym pośrednikiem dewelopera Chcesz zrobić swoją pierwszą inwestycję deweloperską? Przeczytaj koniecznie ten wpis Roberta: 5 zasad – jak zaprojektować pierwszą inwestycję deweloperską Możesz w tym momencie zadać mi pytanie: Michał czy naprawdę budowa domu wolnostojącego jest o tyle droższa, od domu bliźniaczego, że tak mocno widać to w cenie końcowej domu? Oczywiście, że nie 🙂 Sama budowa jest niewiele droższa (w bliźniaku, są niektóre wspólne ściany, lub ściany których nie trzeba ocieplać, bo sąsiadują z drugim segmentem), ale diabeł tkwi w sytuacja:w momencie gdy budowałem jeden dom na jednej dużej działce np. takiej o powierzchni 1200m2, cały koszt działki musiałem ująć w cenie sprzedaży jednego domu. Przez co cena ta automatycznie szła do Kupuję działkę o powierzchni 1200 m2 za cenę Buduję na niej dom o powierzchni 120 m2. Zakładam, że koszt wybudowania takiego domu to koszt wybudowania tego domu to 120* jaką cenę mogę sprzedać ten dom? Koszty zakupu działki (pomijam koszty około transakcyjne i inne) to netto. Dodaję do tego podatek VAT w wysokości 8% i otrzymuję cenę za tyle mogę sprzedać ten dom? Oczywiście, że mogę za tyle sprzedać dom, ale po pierwsze cena wydaje się dosyć wysoka jak za dom o pow. 120 m2 (oczywiście wszystko zależy od lokalizacji) a po drugie, ważniejsze, to po co miałbym prowadzić taką działalność, w której nic nie zarabiam? Oczywiście, że deweloperka to jest fajna zabawa, ale nie wyobrażam sobie abym miał na nią poświęcać czas i nic na tym nie zarabiać 😉Zauważ, że jeżeli sprzedam dom w cenie to dopiero co odzyskam moje środki. A co z poświęconym czasem? A gdzie zarobek? Jeżeli chciałbym osiągnąć marże 25% na tym budynku to do ceny muszę dodać jeszcze netto. Co daje łączną kwotę aż netto. Plus podatek VAT 8% i otrzymuję kwotę do sprzedaży domu zł sytuacja:na tej samej działce stawiam dwa budynki w zabudowie bliźniaczej. Działka kosztuje mnie dokładnie tyle samo. Zakładam, że wybudowanie jednego domu będzie też dokładnie takie samo jak powyżej. CzyliKupuję działkę o powierzchni 1200m2 za cenę Buduję na niej 4 domy każdy o powierzchni 120 m2. Koszt wybudowania jednego domu to Czyli nie różni się to od pierwszej po co mam budować bliźniaki? Zobacz co się dzieje dalej. Obliczam cenę sprzedaży jednego domu. Czyli koszt zakupu działki = jeden dom kosztuje mnie Widzisz to? Dokładnie ten sam dom, który wybuduję dokładnie w tym samym miejscu, czyli klient dostanie prawie to samo a kosztuje mnie prawie tak, ale przecież bliźniaki są tańsze niż domy wolnostojące. Zobacz jak to wyjdzie w tym przypadku. Mam koszt wytworzenia jednego domu wraz z działką przypadającą na niego na poziomie Do tego doliczam 25% marży czyli i wychodzi cena domu netto plus podatek VAT 8% zł. Zobacz co mamy teraz do porównania. Ta sama lokalizacja. Dokładnie ten sam dom. Tylko, że w jednym przypadku klient będzie miał do dyspozycji działkę o powierzchni 1200m2 a w drugim przypadku dostanie 1/4 działki z 1200m2 czyli działkę o powierzchni około czekaj jest jeszcze jedna różnica. W pierwszym przypadku mam do sprzedania dom za cenę a w drugim za Jak myślisz który dom znajdzie szybciej nabywcę?Różnica w cenie sprzedaży domu między jednym a drugim przykładem to aż Zauważ, że cały czas mam dokładnie ten sam dom do sprzedania :).Jaki zysk osiągnę z inwestycji deweloperskiej?Jest jeszcze jeden ważny aspekt, o którym wcześniej nie wspomniałem 🙂 Zysk jaki osiągnę z danej działki, zakładając tą samą marzę. W pierwszym przykładzie przy domu wolnostojącym, gdy wybuduję jeden dom na jednej działce, osiągnę zysk w wysokości W drugim przypadku osiągnę zysk ze sprzedaży w wysokości ale z jednego domu! Skoro buduję 4 domy to zysk będzie 4 razy wyższy 🙂 Czyli jaka jest sytuacja. Budując na tej samej działce ten sam dom i wykonując wszystkie te same prace zarabiam prawie 3 razy więcej na domach w zabudowie bliźniaczej niż na jednym wolnostojącym budynku :).Jako deweloperzy prowadzimy inwestycje nie tylko w domy jednorodzinne ale także w budynki wielorodzinne. Jeśli interesuje Cię ten temat to przeczytaj wpis Roberta: Jak wybudować blok wielorodzinny? Przepis w 7 krokach gdzie w przejrzysty sposób podaje on receptę na taki sposób słyszę te głosy, że co to za biznes skoro zarobię tylko 3 razy więcej a wybuduję 4 razy więcej budynków 🙂W tym momencie pojawiają się takie pytania:Czy będę w stanie sprzedać dom jednorodzinny wolnostojący za cenę nie to o ile będę musiał obniżyć jego cenę aby go sprzedać? O ile zmniejszę mój zarobek na tym domu? Bo przecież koszty wytworzenia pozostają na tym samym niezmienionym bez problemu sprzedam dom wolnostojący za to czy cenę za segment bliźniaka muszę obniżać aż o w stosunku do domu jednorodzinnego na dużej działce? Czy może wystarczy, że obniżę tą cenę jedynie o jeżeli na jednym segmencie nie będę zarabiał a zł to będzie opłacalny biznes?Jeśli chcesz zacząć zarabiać na budowie domów jednorodzinnych przeczytaj koniecznie wpis Roberta: Jak wybudować swoje pierwsze osiedle domów jednorodzinnych?Skąd się wzięła kwota wytworzenia „bliźniaka” łącznie z działką przypadającą na niego to zł/ że jeżeli taki sam dom wolnostojący jestem w stanie sprzedać za cenę to bliźniaka bez problemu sprzedam w cenie obniżonej o zł. Czyli jeden segment bliźniaka jestem w stanie sprzedać za cenę brutto. Co daje kwotę netto w wysokości netto (w zaokrągleniu Od tego odejmuję koszt wytworzenia czyli inwestujesz już w nieruchomości? Jeśli nie to przeczytaj ten wpis Roberta i zobacz jak zaczynaliśmy i skąd właściwie wzięło się nasze „inwestowanie w nieruchomości”: Jak zacząć inwestować w nieruchomości i czy można zarabiać na nich całkowicie pasywnie? Reasumując na jednym domu zarabiam co się dzieje. Na tej samej działce zamiast zarobić mogę zarobić prawie Czy moja praca, którą włożę w dany projekt będzie znacząco się różniła między tymi wariantami? Nie sądzę. Dalej muszę wykonać pewne czynności:znaleźć odpowiednią działkęzaprojektować/znaleźć dobry projekt domuuzyskać pozwolenie na budowęuzyskać finansowanie na budowęwybudowaćsprzedaćzrealizować zyskNa pierwsze 3 punkty poświęcę dokładnie tyle samo czasu. Obojętnie czy będę miał zamiar budować jeden czy cztery domy. Uzyskanie finansowania oraz sprzedaż paradoksalnie może okazać się szybsza i prostsza gdy buduję więcej domów niż gdybym budował jeden. Jedyne gdzie więcej się napracuję to budowa. W tym sensie, że zamiast organizować budowę jednego domu będę zaangażowany w budowę czterech. Uwierz mi, że budowa czterech domów na jednej działce nie kosztuje 4 razy więcej energii i czasu niż gdybym budował jeden dom. A zyski… no cóż zyski są dużo dużo wyższe. 🙂Przeczytaj mój inny wpis: Ile kasy potrzeba na pierwszą inwestycję deweloperską? To podstawowa wiedza przy przymiarkach do inwestycji deweloperskiej. A jak już się przekonasz ile kasy potrzebujesz to sprawdź:Jak finansować inwestycje deweloperskie 🙂 Aha, no i przeczytaj wpis Roberta: Czy każdy może zostać deweloperem? i przekonaj się czy nadajesz się na dewelopera 😉Czy jesteś gotów zostać deweloperem? Robert ma dla Ciebie konkretne wskazówki jak to zrobić w tym wpisie:Jak zostać deweloperem i zarabiać na budowie mieszkań Rozpoczynasz pierwszą inwestycję deweloperską? Zobacz co Robert doradzi Ci w tym temacie:Jak prowadzić inwestycje deweloperskie Wiesz co nas kręci w inwestowaniu deweloperskim? Przeczytaj ten mój wpis: Deweloper to nie tylko duża kasa! Wracając do pytania, które zadałem na początku. Czy wiesz dlaczego klienci, którzy przyjeżdzali oglądać mojego bliźniaka nie kupiliby ode mnie domu wolnostojącego w tej samej lokalizacji? Odpowiedź jest bardzo prosta. Klienci Ci kupiliby chętnie dom wolnostojący, który posiadałby dużą działkę, ale… w cenie bliźniaka. Zobacz: pomimo tego, że w ogłoszeniu pisałem, że sprzedaję bliźniaki to klienci i tak przyjeżdzali je oglądać, bo były w cenie, która ich także: Poprzedni wpis | Następny wpis O autorze Ostatnie wpisy "ZIEMIA ZIELONA WYSPA" I. Nie warto mieszkać na Marsie, Nie warto mieszkać na Venus. Na Ziemi jest życie ciekawsze, Powtarzam to każdemu. REF. Bo Ziemia to wyspa , to wyspa zielona, Wśród innych dalekich planet. To dom dla ludzi, dla ludzi i zwierząt, Więc musi być bardzo zadbany. II. Chcę poznać życie delfinów I wiedzieć co piszczy w trawie. Zachwycać się lotem motyla I z kotem móc się bawić. REF. Bo Ziemia to wyspa , to wyspa zielona, Wśród innych dalekich planet. To dom dla ludzi, dla ludzi i zwierząt, Więc musi być bardzo zadbany. III. Posadźmy kwiatów tysiące. Posadźmy krzewy i drzewa, Niech z nieba uśmiecha się słońce, Pozwólmy ptakom śpiewać. REF. Bo Ziemia to wyspa , to wyspa zielona, Wśród innych dalekich planet. To dom dla ludzi, dla ludzi i zwierząt, Więc musi być bardzo zadbany. OTO SŁOWA "NASZEGO HYMNU EKOLOGICZNEGO", KTÓRY ROZBRZMIEWAŁ WESOŁO W PIĄTEK W NASZYM PRZEDSZKOLU PODCZAS IMPREZY PODSUMOWUJĄCEJ CAŁOROCZNE DZIAŁANIA EKOLOGICZNE, W KTÓRYCH CZYNNY UDZIAŁ BRAŁY PRZEDSZKOLAKI Z WSZYSTKICH GRUP, WRAZ ZE SWOIMI PANIAMI. POPRZEZ REALIZACJĘ PROGRAMU EKOLOGICZNEGO CHCIELIŚY POSZERZYĆ WIEDZĘ DZIECI NA TEMAT ZIEMI I JEJ MIESZKAŃCÓW, A TAKŻE WDROŻYĆ POSTAWY I ZACHOWANIA SPRZYJAJĄCE OCHRONIE ŚRODOWISKA I POCZUCIU ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA STAN ŚRODOWISKA NATURALNEGO. W CIĄGU ROKU DZIECI MIAŁY MOŻLIWOŚĆ UDZIAŁU W WIELU AKCJACH TAKICH JAK: "SPRZATANIE ŚWIATA", SEGREGACJA ŚMIECI, DOKARMIANIE ZWIERZĄT (W OGRODZIE PRZEDSZKOLNYM, ZWIERZĄT LEŚNYCH PODCZAS WYCIECZKI DO LEŚNICZÓWKI, ORAZ PSÓW I KOTÓW Z WAŁBRZYSKIEGO SCHRONISKA DLA ZWIERZĄT), SADZENIE DRZEW ORAZ PROWADZENIE "ZIELONYCH OGRÓDKÓW" W SALACH, ZORGANIZOWANIE PRZEDSTAWIENA EKOLOGICZNEGO. MAJĄC NA UWADZE BARDZO DUŻE ZAANGAŻOWANIE DZIECI I ICH AKTYWNOŚĆ PODCZAS WSZYSTKICH ZAJĘĆ EKOLOGICZNYCH, CZEGO DOWODEM BYŁ DOSKONALE ROZWIĄZANY QUIZ, POSTANOWILIŚMY NAGRODZIĆ WSZYSTKIE PRZEDSZKOLAKI "ODZNAKAMI SUPER EKOLOGA". "MALI KOLOGOWIE" W OBECNOŚCI PANI DYREKTOR ZŁOŻYLI TAKŻE UROCZYSTĄ PRZYSIĘGĘ: "CZY ŚWIECI SŁOŃCE, CZY PADA DESZCZ EKOLOGIEM ZAWSZE SIĘ JEST !!! CHRONIĘ ROŚLINY, DBAM O ZWIERZYNĘ, A PRZY TYM ZAWSZE RADOSNĄ MAM MINĘ!!! O PORZADEK ZAWSZE DBAM, SEGREGOWAĆ ŚMIECI UMIĘ SAM!!! " MAMY NADZIEJĘ, ŻE DZIECI ZAPAMIĘTAJĄ TE SŁOWA :) ZAPRSZAMY DO GALERII NA FOTORELACJĘ Z WYDARZENIA!!!

nie warto mieszkać na marsie