Kup teraz na Allegro.pl za 189 zł - Kojec Zagroda Wybieg dla małych zwierząt 140x140cm (12559694866). Allegro.pl - Radość zakupów i bezpieczeństwo dzięki Allegro Protect!
PRZĘSŁO KOJEC KLATKA WYBIEG DLA PSA KOTA KRÓLIKA. 48,98 zł z dostawą. 163, 51 zł. Gwarancja najniższej ceny. KLATKA KOJEC TRANSPORTER dla PSA PSÓW 91x62x70 XL. 175,50 zł z dostawą. 376 osób kupiło. SUPERCENA. 153, 00 zł.
Nowoczesna ZAGRODA KOJEC WYBIEG Klatka Dla Psa Bramka (OKAZJA) 319,99 zł do negocjacji. Nowe. Gdańsk, Aniołki - 03 listopada 2023. Zagroda modułowy wybieg dla psa kota królika kojec - WYSYŁKA. 125 zł. Nowe. Kielce - 02 listopada 2023. KOJEC WYBIEG KLATKA zagroda dla królika gryzoni psa kota.
Rozświetl drapak, siedząc wygodnie na swojej sofie. Czy drapak dla kota może sprawiać kotom tyle samo frajdy, co ludziom? Wynaleźliśmy Drapak Omlet Switch z 1260 zdalnie sterowanymi, interaktywnymi trybami oświetlenia otoczenia, które są równie atrakcyjne dla naszych oczu, jak i fascynujące dla kocich. 12 programów podświetlenia.
Miejsca dla psa w ogrodzie. W planowaniu ogrodowej przestrzeni pod kątem użytkowania jej przez psa prawdziwe może okazać się powiedzenie, że „mniej znaczy więcej”. Nie chodzi bowiem o to, by pies miał jak największą powierzchnię do biegania (do zużycia fizycznej energii powinny służyć w pierwszej kolejności spacery).
nonton fifty shades of darker full movie sub indo narashika. Poradnik o barkach ogrodowych Balkon 1 balkon z widokiem 1 wąski balkon balkon z widokiem na morze duży balkon duży balkon balkon dla właściciela kota 1
Pierwszy raz na wybiegu dla psów, który znajduje się przed bramą prowadzącą do Ogrodu Krasińskich byłam z Tytanią 18 września 2014 roku – dokładnie jeden dzień przed oficjalnym otwarciem obiektu. Z jednej strony, bardzo cieszyło mnie jego powstanie, z drugiej jednak budziło we mnie spore wątpliwości. Jak zmienił się ten teren przez ostatni rok? Czy cieszy się powodzeniem wśród mieszkających w okolicy właścicieli psów? Które z moich obaw sprawdziły się, a które okazały się nie mieć pokrycia w rzeczywistości? Wybieg dla psów przed Ogrodem Krasińskich zaczął funkcjonować 20 września 2014 roku. Pierwsze projekty, które udostępnił Zarząd Terenów Publicznych, wyglądały wyjątkowo obiecująco. W zestawieniu z nimi rzeczywistość okazała się może nieco rozczarowująca, niemniej jednak na dzień dzisiejszy jest to największy, a także zrealizowany w najbardziej przemyślany sposób tego typu obiekt w stolicy, co więcej przez miniony rok wybieg zdążył się mocno zmienić. Na lepsze. Krótko po oddaniu terenu w ręce użytkowników na wybiegu brakowało ławek oraz ujęcia wody dla psów – te pierwsze pojawiły się bardzo szybko, natomiast na kranik z wodą przyszło opiekunom psów czekać nieco dłużej. Mimo tych braków prędko okazało się, że dla mieszkańców Muranowa (i nie tylko, są osoby, które specjalnie przyjeżdżają tam z oddalonych dzielnic!) wybieg przed Ogrodem Krasińskich to jedno z ulubionych miejsc codziennych spacerów. W słoneczne, ciepłe dni pojawiają się na nim prawdziwe tłumy. Z powodu wyjątkowej frekwencji, a także w związku z nie najlepszym przygotowaniem terenu pod taką inwestycję, wybieg zamiast oazy zieleni przeznaczonej dla czworonogów zaczął przypominać pustynię, która podczas deszczu zmienia się w morze błota. Taki rozwój wypadków dobitnie pokazał, jak bardzo potrzebne są w Warszawie tego typu obiekty i efekcie doprowadził do rozszerzenia wybiegu na okoliczny trawnik. W kwietniu tego roku do zbudowanego wcześniej wybiegu “przykleił” się drugi, nieco mniejszy. Nowa część ma osobne, bezpieczne wejścia, a od starej oddziela ją ogrodzenie z furtką, co umożliwia krążenie między wybiegami bez konieczności opuszczania terenu. Co ważne, nie ma kawałka wysypanego żwirem, który budził wiele zastrzeżeń – cały wydzielony na powiększenie wybiegu teren obrośnięty jest trawą. Obie części wyposażone są w podobny sposób: w kłody drewna, psie pisuary, psie stacje z woreczkami na odchody zwierząt oraz ławki dla ludzi. Na nowym wybiegu nie ma tyczek do slalomu; brakuje również ujęcia wody. To co jest dla mnie szczególnie ważne, to fakt, że przez ten rok wybieg nie tylko się rozrósł, ale też nie zmienił się w świątynię smrodu i anarchii. Oczywiście, podobnie jak w każdym miejscu publicznym, na wybiegu spotykać można różnych ludzi i różne psy, jednak w moim przypadku pozytywne doświadczenia przeważają nad tymi negatywnymi. Większość osób sprząta po swoich psach, a także stara się kontrolować zachowanie swoich pupili i interweniować w razie potrzeby. O wybiegu nie zapomina też ZTP – dość często widuję na nim osoby opróżniające kosze na śmieci i ładujące do psich stacji nowe pakiety plastikowych woreczków. *** O wybiegu przy Ogrodzie Krasińskich mam dobre zdanie – oczywiście, niektóre elementy można by poprawić, niemniej jednak cieszę się, że takie miejsce powstało i sądzę, że to ważny punkt na psiej mapie Warszawy. Wierzę też, że to przede wszystkim od nas, właścicieli psów, naszego nastawienia i wzajemnego zrozumienia zależy, czy będziemy wspólnie przyjemnie spędzać czas na wybiegu – my oraz nasze ukochane psy. Z racji tego, że wybieg właśnie kończy rok powstanowiłam sprawdzić, czy jestem w tej opinii odosobniona, czy też stołeczni psiarze podzielają moje zdanie. Zobaczcie, co na temat wybiegu mają do powiedzenia Kasia, Justyna i Iwona. Kasia i Nala Pierwsza wizyta na wybiegu dla psów przy Ogrodzie Krasińskich – chociaż zdecydowanie zaliczona do udanych – dała mi sporo do myślenia. Owszem, bardzo ucieszyliśmy się, że zaczynają powstawać w Warszawie miejsca, gdzie możemy przyjść z psem, odpiąć smycz i nie bać się, że w przypływie emocji futrzak wybiegnie na ulicę lub odbiegnie od nas za daleko. To zdecydowany plus, ale po chwili euforii przyszła drobna refleksja – wielkość. Chociaż Nala jest psem bardzo towarzyskim, lgnącym do innych czworonogów, w chwili przekroczenia furtki zrobiła się wręcz… aspołeczna. Nie powinno to dziwić, zwłaszcza, że na powitanie wybiegło nam około 15 psów, a na samym wybiegu było ich ponad 25. Takie zagęszczenie psów, na tak ograniczonym terenie sprawia, że dla nieco bardziej zdystansowanych jednostek przebywanie tam nie będzie komfortowe. Jeśli nawet nie ilośc psów, to czasem ich zachowanie, a zwłaszcza właścicieli, można poddawać wątpliwości. Być może pewne sytuacje, jakie zdarzyło nam się zaobserwować na wybiegu były wynikiem braku doświadczenia – zarówno w kontaktach z psami, jak i zachowania na tego typu obiekcie. Nie chciałabym szykanować kogokolwiek, jednak zachowanie części osób pozostawia wiele do życzenia. Na zamkniętym ogrodzonym terenie, z ławkami i drzewami, podczas uroczych pogawędek z innymi właścicielami zdarza się niektórym zapomnieć, że za za psa i wszystko co robi, odpowiadamy my. Tyle tytułem wstępu o tym, co w wybiegu dla psów uważam za minusy. Chciałabym jednak podkreślić, że absolutnie nie neguję tego miejsca – bardzo lubię tam przychodzić, zwłaszcza, że Nala chętniej bawi się z różnymi psami i po jednej wizycie odsypia 2 dni. Ogromnym plusem od kilku miesięcy jest również to, że wybieg został dwukrotnie powiększony. Bramka na środku pozwala psom na korzystanie z dużo większego terenu, a w razie problemów na szybkie odizolowanie od siebie psów i/lub właścicieli. Dodatkowe śluzy zapewniają dostęp do obiektu z każdej strony, a sposób ich wykonania (podwójne bramki) zmniejsza ryzyko wydostania się psów poza teren ogrodzony. Do tego urozmaicenie w postaci tyczek do slalomu i kłód drewna oraz ławki dla właścicieli i mamy świetne miejsce na urozmaicenie spaceru z psem. Od strony technicznej wybieg jest przemyślany i zdecydowanie mogę polecić go komuś, kto chciałby aby jego pies pobawił się z innymi czworonogami na kontrolowanej przestrzeni. Obiekt to tez świetne miejsce (chociaż zdecydowanie w porach wieczornych albo w tygodniu przed południem), żeby poćwiczyć z psem najróżniejsze rzeczy – od przywołania, przez pracę w rozproszeniach, po zwykłą choć bardzo lubię tam przychodzić, poznałam wiele ciekawych osób (znacznie więcej, może nawet kilkadziesiąt procent więcej, niż tych niekoniecznie miłych) i spotkałam mnóstwo świetnych psów – to nadal mam zastrzeżenie, co do jego wielkości. Zdaję sobie sprawę, że w tym miejscu zarządca terenu ma ograniczone możliwości, jeśli chodzi o powierzchnię wybiegu. Jednak budując obiekty tego typu, przeznaczone dla psów, warto mieć na uwadze pewne aspekty. Ograniczona przestrzeń, która jest atutem wybiegów dla psów, ponieważ daje poczucie bezpieczeństwa, stwarza jednak sytuację, w której w przypadku konfliktu nie ma możliwości ucieczki. Widać to zwłaszcza w weekendy, kiedy zagęszczenie psów rośnie kilkukrotnie. Mimo wszystko mam nadzieje, że podobnych (i większych] obiektów zacznie powstawać coraz więcej w całej Warszawie. A ponieważ wybieg przy Ogrodzie Krasińskich jest pierwszym w mieście, który stale się rozwija przy zachowaniu zasad dobrego wychowania, zdecydowanie go polecamy. Justyna i Ziomek Na wybieg chodzę rzadko: mam husky i raczej wolę psa zmęczyć w zaprzęgu, startujemy w zawodach. Wybieg prawie w centrum Warszawy to jednak dobry pomysł. Osoby posiadające psy, powiedzmy, mniej usłuchane, których nie można puścić nigdzie luzem mają wspaniałe rozwiązanie, aby pobawić się bez przeszkód z pupilem. Wybieg przy Parku Krasińskich jest dość duży, ale niestety ma swoje minusy. Kompletnie nie potrzebnie wysypano kamienie – niektóre psy nie lubią takiej nawierzchni. Zbyt niskie jest ogrodzenie – psy takie jak husky potrafią pokonać je jednym susem, nie męcząc się przy tym. Z kolei fajne rozwiązania to altanka z ławkami, dostęp do wody oraz kosze na śmieci i psie kupy. Kiedyś byłam z czterema husky na tym wybiegu podczas deszczu. Fakt, że ja sucha, ale psy niemiłosiernie upaćkane w błocie, dlatego zastanawiałam się, czy nie lepszym rozwiązaniem byłby wybieg piaszczysty, zamiast resztek trawy na ziemi. Kawałek plaży w centrum Warszawy! Jest jedna rzecz, która osobiście mnie denerwuje: ludzie z psami wchodzą na wybieg bez pytania. Owszem, to miejsce publiczne, każdy może wejść kiedy chce, ale czasem warto pomyśleć, czy psy biegające na wybiegu lubią innych osobników. Ja zawsze pytam się, jakiej płci są czworonogi na wybigu i czy na pewno mogę wejść ze swoim psem. Psy to tylko zwierzaczki, które nie muszą wszystkie kochać się i tolerować, więc aby nie było nieprzyjemności fajnie zadać to pytanie. Czasem trzeba się zastanowić, czy może pies jest z adopcji i dopiero oswaja się z otoczeniem, a jak wiadomo zdarza się, że psy po przejściach zachowują się nieprzewidywalnie. Ostatnimi czasy dobudowano do starszej części nową i powiem szczerze, że ta bardziej przypadła mi do gustu. Zauważyłam jednak, że jest na niej mniej ludzi, co mnie troszkę dziwi. Jest więcej cienia, są śmietniki i ławki, aby sobie przycupnąć. Mam nadzieję, że wybieg nigdy nie będzie przesiadówą dla młodzieży i panów lubiącyh piwko, ale zostanie fajnym miejscem spotkań ludzi kochających psiaki. Iwona i Ever Super, że jest takie miejsce w samym centrum miasta. Doceniam możliwość spuszczenia psa ze smyczy i tego, że może się zająć swoimi sprawami oraz nawiazywaniem psich znajomości. Super, że teren został powiększony. W zasadzie minusy są tylko dwa. Pierwsze to ogrodzenie, które dla Ever jest symboliczne, bo ona bez rozbiegu jest w stanie dać człowiekowi całusa, taka to skoczna bestia, więc gdyby chciała sobie pójść to tak niski płotek nie byłby żadną przeszkodą. Druga sprawa to piach – póki była tam trawa to było super, teraz po zabawach na tym placu pies jest po prostu brudny jak nieboskie stworzenie. *** Rok temu zastanawiałam się, czy wybieg dla psów przy Parku Krasińskich przypadkiem nie będzie świecił pustkami. Obecnie, obserwując żyje tego obiektu, wiem, że nie tylko mu to nie grozi, lecz również, iż kolejne tego typu inwestycje są warszawskim psiarzom potrzebne – zarówno jako, miejsca umożliwiające bezpieczne spacery, jak i strefy integracji psiolubnej społeczności. A Wy? Jesteście zwolennikami, czy przeciwnikami wybiegów? Jak Waszym zdaniem powinien wyglądać wybieg idealny? Zapraszam do dyskusji!
Zwykle nasze koty spędzają w ogrodzie dużo więcej czasu, niż my sami. Warto więc i o nich pomyśleć, planując urządzenie przydomowej przestrzeni. Tym bardziej, że są takie rośliny, które wpływają korzystnie zarówno na nas, jak i naszych kocich pupili. Domowy czy podwórkowy – oto jest pytanie Miłośnicy kotów często tak bardzo są przywiązani do swoich pupili, że z obawy o ich bezpieczeństwo, nie chcą ich wypuszczać do ogrodu. Znajdziemy tutaj jednak rozwiązanie będące kompromisem między ogrodem a mieszkaniem – woliera. Jest to rodzaj przydomowego wybiegu na świeżym powietrzu, tyle że jest on zabezpieczony siatką, która nie pozwoli zgubić się pupilom, ani narazić ich na atak innych osobników. Tego typu wybieg ma różny kształt i rozmiar – zależnie od możliwości i zamysłu właścicieli, a do tego, średnio wprawny majsterkowicz może wykonać go samodzielnie. Ogród bezpieczny dla kota Jeśli jednak zdecydujemy się wypuszczać kota do ogrodu, warto unikać elementów, które mogą mu poważnie zagrozić i zaszkodzić. Jedną z rzeczy, które mogą narazić kota na poważne dolegliwości, jest stosowanie ostrych środków chemicznych i nawozów. Jeśli w ogrodzie zastosowaliśmy ostrą chemię lub np. wyłożyliśmy trutkę na gryzonie – wizytę kota w ogrodzie przełóżmy o kilka dni lub tygodni. Poza tym, nie każdy wie, że pewne rośliny są toksyczne dla kotów. Jeśli więc aranżujemy ogród przyjazny dla kota, unikajmy sadzenia jałowców sabińskich, ostrokrzewów czy też cisów i wawrzynek. Więcej na temat roślin niebezpiecznych dla tych zwierząt przeczytamy w tym artykule. Ogród bezpieczny od kota Na równi z bezpieczeństwem kota, ważne jest bezpieczeństwo domowników oraz przydomowych upraw. Jeśli w ogrodzie posiadamy miejsce do dziecięcych zabaw i piaskownicę, warto odpowiednio ją zagrodzić i zabezpieczyć przed kocimi wizytami i niebezpiecznymi dla dzieci odchodami. Jeśli chodzi o uprawy, pamiętajmy, że koty chętnie ostrzą pazury na korze, co może okazać się zabójcze, zwłaszcza dla małych, młodych krzewów. Dobrze jest więc owinąć ich pnie filcem lub korkiem, co skutecznie odeprze koci atak i nie zaburzy wzrostu rośliny. Jeśli sadzimy poziomki czy truskawki i chcemy uchronić je przed kocimi odchodami, warto posadzić je na agrowłókninie. Jeżeli chcemy ochronić świeżo zasadzone grządki przed kocimi rozbójnikami, należy obłożyć je gałązkami (to dodatkowo zmniejszy ryzyko wyjadania przez ptaki świeżych nasion). W przypadku gdy dodatkowo będą one posiadały kolce, możemy być pewni, że nasze grządki będą bezpieczne. Naturalnym sposobem zniechęcenia kotów do wizyt w danych miejscach jest posadzenie tam np. ruty zwyczajnej lub bodziszka bałkańskiego – rośliny te wydzielają zapach, który skutecznie odstrasza koty. Za to miejsca przeznaczone dla kotów śmiało możemy obsadzić kocimiętką – wydziela ona woń, którą koty wprost uwielbiają. Co koty lubią w ogrodzie? Ogród może być istnym rajem dla kotów – jest tutaj wiele ciekawych zapachów i elementów, za którymi koty przepadają. Oto zbiór tego, co koty najbardziej lubią robić w ogrodzie. - Podgryzanie trawy – ta nie tylko dostarcza im niezbędnych składników odżywczych, ale również wspomaga trawienie oraz posiada właściwości przeczyszczające. Co ciekawe, koty same najlepiej wiedzą, kiedy i ile mają zaaplikować sobie tych zielonych specyfików. - Ocieranie się o niektóre rośliny, szczególnie o tzw. rajgras niemiecki (dactylis glomerata) albo spartynę grzebieniastą (spartina pectinata) czy też o gałązki krzewów iglastych. - Tarzanie się i tropienie różnych zwierząt oraz upajanie się zapachami (np. kocimiętki). - Wylegiwanie się w swoim zacienionym ustronnym schronieniu, najlepiej pod gałęziami czy liśćmi dość wysokich krzewów ziołowych (rozmarynu czy lawendy) albo innych roślin, np. krzaków iglastych lub choinek. - Ostrzenie pazurów o naturalnie twarde podłoże w ogrodzie, np. o konary drzew czy kłody drewna. - Korzystanie z dobrodziejstw różnych leczniczych oraz odstraszających insekty ziół ogrodowych. - Koty lubią pić wodę z ogrodowych zbiorników wodnych (stawów, fontann). Zioła na konkretne kocie dolegliwości W naszym ogrodzie możemy hodować zioła, które świetnie sprawdzą się jako środek pomagający w kocich dolegliwościach. Konkretne gatunki roślin możemy podawać kotu profilaktycznie lub też stosować na określone dolegliwości. Oto mały przewodnik po rodzajach i właściwościach danych ziół ogrodowych. - Właściwości wzmacniające posiada chociażby pietruszka, ogórecznik, wąkrotka zwyczajna albo krwawnik pospolity. Najlepiej, żebyśmy naszego kota przyzwyczaili i podawali mu taki wzmacniający zestaw ziołowy raz w tygodniu. - O należyte kocie trawienie zadbać możemy między innymi dzięki podawaniu pupilowi kopru włoskiego albo mięty. Zwykła mięta pieprzowa ma również działanie kojące dla kociego systemu nerwowego. - Jeżeli mamy kota seniora, szczególnie przydać nam się może złocień maruna, seler naciowy, żywokost, pietruszka czy krwawnik pospolity. Dodawanie tych ziół w niewielkich ilościach do kociego jedzenia pomoże w bardzo częstych (w starszym wieku) schorzeniach artretycznych i wszelkich zapaleniach. - Pasożyty i robaki u kota możemy zwalczać przy pomocy takich ziół, jak krwawnik, tymianek czy oregano. W tym celu, raz w tygodniu warto podawać kotu te drobno posiekane świeże zioła. - Do pielęgnacji skóry i futra kota możemy stosować spryskiwanie naparem sporządzonym z tymianku, nagietka, rumianku czy lawendy. Uroki kocimiętki Szczególnie silną (porównywaną do narkotycznej) reakcję wywołują u kotów zioła, zwane kocimiętką. Znanych jest kilka ich gatunków, ale koty najbardziej reagują na odmianę zwaną nepeta cataria, czyli kocimiętka właściwa. Jak stwierdzili behawioryści zwierzęcy, reaguje na nią około 70% kotów i to głównie w wieku rozrodczym. Kocięta do 3 miesiąca życia i starsze koty są dużo mniej wrażliwe. Natomiast około 30% kotów zachowuje w stosunku do olejków eterycznych kocimiętki całkowitą obojętność. W ziołach kocimiętki zawarty jest koci feromon zwany terpeną, co tłumaczy stymulujące i podniecające działanie tej rośliny oraz ekstatyczne zachowanie kotów. Na ogół koty nie przechodzą obok kocimiętki obojętnie, zwykle tarzają się w niej, gryzą, liżą i mruczą z zadowolenia. Daje to możliwości pewnego sterowania zachowaniem kotów, np. spryskanie tym zapachem zachęca do zabawy, użycia drapaka, polubienia jakichś miejsc czy osób. Na koty działa zarówno świeża roślina, jak i zrobiony z niej susz czy olejki, krople i spraye. Zioła kocimiętki, poza oddziaływaniem na koty, możemy wykorzystywać także przeciwko insektom takim jak komary, muchy, karaluchy i termity.
wybieg dla kota do ogrodu